Epidemia koronawirusa stwarza zagrożenie dla klubów sportowych nie tylko w wymiarze konieczności ponoszenia kosztów stałych (w tym zwłaszcza – kontraktów zawodniczych), ale również w aspekcie umów dotacyjnych (dotacji przyznanych przez urzędy miast).
W ministerialnym wzorze umowy dotacyjnej znajdują się następujące postanowienia:
Na końcu wzoru zamieszczono odesłanie do Kodeksu Cywilnego w zakresie nieregulowanym, a więc jak najbardziej możliwe jest stosowanie do umowy dotacyjnej takich instytucji KC jak „rebus sic stantibus” („nadzwyczajna zmiana stosunków”) czy „siła wyższa”.
Trzeba pamiętać, że dotacje nie mają charakteru podmiotowego (nie są przeznaczone na ogólnie rozumianą działalność klubu) tylko zadaniowy (na realizację konkretnego zadania). Dla ustalenia kształtu wzajemnych praw i obowiązków umownych stron umowy, tj. jednostki samorządu terytorialnego (JST) i beneficjenta (klubu), duże znaczenie będzie miała treść oferty / opis zadania (na co konkretnie miały być przeznaczone środki – na cały sezon? na rundę? na określoną ilość meczów?).
Oczywiście im szybciej wyjaśni się sytuacja co do dokończenia sezonu 2019/2020 oraz perspektyw startu sezonu 2020/2021 tym JST będą miały lepszą perspektywę, aby nie domagać się od klubów zwrotu dotacji, tylko np. aneksować umowę (np. dokonać pewnych przesunięć co do przeznaczenia wydatków czy ich rozłożenia w czasie).
Należy pamiętać, że w przypadku umów dotacyjnych, zleceniodawca (JST) nie ma nieograniczonej możliwości rezygnacji z dochodzenia zwrotu świadczenia (w przeciwieństwie do np. sponsora prywatnego), ponieważ funkcjonuje w realiach dyscypliny finansów publicznych.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku umów o promocję miasta (czy spółki komunalnej), które też stanowią znaczące pozycje w budżetach polskich klubów. Takie umowy nie są umowami o dotację. Także i w tym przypadku może zaistnieć groźba zwrotu dotacji z powodu braku rozgrywek. Także i tu wiele determinuje opis form promocji z umowy. Dużo zależy tu również od inwencji klubowych marketingowców – czy będą w stanie wymyślić takie akcje marketingowe, które pozwolą miejskim decydentom uznać, że mimo braku rozgrywek – klub mimo wszystko promuje miasto (choć możliwe, że w innych formach/ w inny sposób).
Michał Gniatkowski & Paweł Sliwowski
radcowie prawni